Większość ludzi, którzy mają pomysł na biznes, staje przed problemem zdobycia kapitału na jego założenie lub rozwój. Zazwyczaj w pierwszej kolejności korzystamy z własnych oszczędności, a po ich wyczerpaniu wyruszamy z prośbą o kapitał do rodziny lub przyjaciół. Kolejnym krokiem jest zwrócenie się do banku lub funduszu pożyczkowego o kredyt lub pożyczkę. Równocześnie możemy starać się zainteresować naszym pomysłem fundusz Venture Capital lub Anioła Biznesu, jeżeli zdecydujemy się podzielić przyszłymi zyskami. Co jednak w sytuacji gdy przejdziemy całą powyższą ścieżkę a stan naszego konta nie zmienił się? Być może dobrym wyjście będzie zwrócenie się o kapitał do tzw. społeczności?
Polskie Towarzystwo Crowdfundingu na swojej stronie interentowej podaje definicję: „Finansowanie społecznościowe to źródło kapitału dostarczanego przez szeroką społeczność wirtualną, która chce wesprzeć kreatywnego pomysłodawcę. Zgromadzone w ten sposób środki mogą wynieść od kilkuset do nawet kilku milionów złotych.”.
Jak więc łatwo zauważyć, kapitał pochodzi z wielu drobnych wpłat od osób zainteresowanych projektem. Dodatkowo trzeba nadmienić, że wszystkie osoby, które dokonują finansowego wsparcia projektu otrzymują jakąś formę gratyfikacji. Może to być produkt, który ktoś chce dopiero wytworzyć, ale też może to być gadżet promocyjny. Zazwyczaj forma gratyfikacji jest uzależniona od wielkości kwoty, którą decydujemy się wesprzeć projekt.
Rodzaje Crowdfundingu:
- Zaoferowaniu osobom wspierającym projekt, produkt, który powstanie w wyniku jego realizacji.
- Crowdfunding udziałowy – w zamian za wsparcie projektu otrzymujemy udział w przyszłych zyskach, o ile takie wystąpią, lub bezpośrednio udziały w przedsięwzięciu.
Analizując obecny stan polskiego rynku finansowania społecznościowego od strony pomysłodawcy projektu, nasuwają się dwie wątpliwości związane z finansowym aspektem całego przedsięwzięcia. Po pierwsze koszt pozyskania kapitału nie jest mały. Prowizje na poziomie 8-9% dosyć skutecznie potrafią obniżyć rentowność całego przedsięwzięcia. Drugą kwestią jest wielkość kapitałów zaangażowanych w tą formę finansowania projektów. W chwili obecnej na platformach są zamieszczane projekty o wartości rzędu kilku tysięcy złotych, które i tak zazwyczaj nie znajdują finansowania. To świadczy o płytkości rynku i braku większych środków, które w chwili obecnej byłyby zainteresowany inwestycjami. Być może z czasem ulegnie to zmianie.