Jak wspomniałem wcześniej kamera to podstawa bezpieczeństwa, ponieważ „tam, gdzie są kamery, nie ma przestępców”. Bez wątpienia monitoring niejednokrotnie przyczynił się do ujęcia niebezpiecznych ludzi, jak na przykład zamachowców z Bostonu (2013), którzy zostali schwytani dzięki zdjęciom z miejskich kamer. Dzięki nagłośnieniu sprawy w mediach zgłosili się ludzie, którzy rozpoznali terrorystów. Nawet na rynku kamer monitoringu producenci oferują algorytmy wykrywające podejrzane zachowania. Jeżeli chodzi o zastosowanie w mieście, moim zdaniem, mogłoby to trochę utrudnić i działać na wyrost. Co innego taka kamerka w biurze lub na mniejszym obszarze zamkniętym (przykład video). Następnie należy zadać sobie pytanie – czym jest podejrzane zachowanie, a jakie zaliczyć do niepodejrzanego?
W Rosji, na terenie samej Moskwy, znajduje się 167 tysięcy kamer: na placach, na ulicach, w metrze, autobusach i na klatkach schodowych. Rosjanie posiadają jeden z największych i zupełnie unikatowych systemów na świecie. Tylko w Moskwie, jak nigdzie na świecie, na wielką skalę integruje się urządzenia służb miejskich, policji i organów państwowych w jeden system. „Dzięki kamerom można kontrolować wywóz śniegu, śmieci albo wykryć kradzież roweru na klatce schodowej lub poszukiwać terrorystów”.
Chociaż Moskwa ma mniej kamer niż Londyn, to w rosyjskiej stolicy intensywnie testowany jest system rozpoznawania twarzy w monitoringu miejskim. Według opinii służb „pozwala to na przykład na szybką identyfikację poszukiwanych”. Ale osoby zajmujące się rozwojem technologii rozpoznawania twarzy widzą całą masę innych zastosowań. Specjalny komunikator na smartfonach i tabletach służb wskazuje na czerwono, że osoba jest poszukiwana jako niebezpieczna lub podejrzana.
„Nie da się postawić funkcjonariusza na każdym rogu, by łapał terrorystów. Dzięki programom ich służba jest bardziej efektywna”, twierdzi Michaił Iwanow, generalny dyrektor NtechLab.
Idąc za ciosem Rosyjscy biznesmeni już chcą wykorzystywać technologię do zarobienia pieniędzy. „W jednej z sieci rosyjskich pizzerii można zapłacić za zamówienie, patrząc w kamerę. Wcześniej trzeba ściągnąć specjalną aplikację i zarejestrować się. – Dzięki temu systemowi potem nie trzeba ze sobą niczego nosić. Jak telefon się rozładuje, co zdarza się przecież często, można zapłacić twarzą – tłumaczy Ksenia Konstantinowa. W rosyjskiej stolicy już mówi się, by skanowanie twarzy wykorzystać w niedalekiej przyszłości do płacenia za przejazd autobusem lub koleją podmiejską”.
Z Rosji przenosimy się do jej bliskiego sąsiada, który jest liderem pod względem kamer i monitoringu. Mowa oczywiście o Chinach. Znajduje się tam ponad 170 mln kamer, które wyposażone są w technologię sztucznej inteligencji, nowoczesne centra monitoringu oraz ogromne bazy danych przetwarzające terabajty informacji o chińskich obywatelach. Jest to szkielet najnowocześniejszego systemu monitoringu na świecie.
Niektóre kamery potrafią rozpoznać twarz, inne trafnie oszacować wiek, płeć, pochodzenie etniczne, a także skojarzyć twarz z numerem dowodu osobistego czy rejestracją samochodu, który należy do danej osoby. Rząd w Pekinie zapowiedział wzmocnienie, w najbliższych latach system monitoringu kolejnymi 400 mln kamer.
Autor: Jan Suracki