Wyobrażając sobie zdalne życie w wirtualnych cyfrowych domenach, patrzymy głównie na trójwymiarowe grafiki wygenerowane w stylu gier komputerowych. Taką wizję snuł Mark Zuckerberg, przeobrażając Facebook w Meta. Jednak w praktyce bardziej pociągająca wersja cyfrowego świata, w którym dałoby się zanurzyć, może być związana z cyfrowym surogatem świata realnego.
Wspólnym ich rysem wydaje się być rodzaj wirtualnej rzeczywistości, w którym można spotkać się z innymi ludźmi i wejść z nimi w interakcję. Aby wziąć udział czy też po prostu wejść do metawersum, trzeba mieć swoją internetową reprezentację nazywaną różnie, np. cyfrowym bliźniakiem. Ponieważ jednak ten termin upowszechnia się w odniesieniu do maszyn i systemów „nieożywionych”, przyjmijmy nieco starszy termin – awatar.